W kurorcie Międzyzdroje, kontrowersje wywołuje proces przycinania pomnika przyrody. Drzewo znajduje się na terenie inwestycji budowlanej, gdzie powstaje nowy apartament. Od wczoraj trwają prace związane z przycinaniem tego zabytkowego okazu flory, a to wywołuje niepokój wśród lokalnej społeczności. Obawy mieszkańców dotyczą potencjalnego zniszczenia drzewa przez dewelopera.
Tym drzewem jest 150-letni dąb szypułkowy, uznany za pomnik przyrody i noszący nazwę „Pan Tadeusz”. Historia za tą nazwą wiąże się zarówno z klasycznym przekazem literackim Adama Mickiewicza, jak i symbolicznym odwołaniem do leczniczych mocy poezji. W roku 2012, ten majestatyczny dąb został oficjalnie nazwany „Pan Tadeusz” i włączony do lokalnej ścieżki edukacyjnej obejmującej pomniki przyrody.
Alarmujące informacje o działaniach na terenie drzewa docierały do miejscowego urzędu gminy już od wczesnych godzin porannych. Jedną z osób, które zgłosiły ten fakt była Wiktoria Michelis, obywatelka Międzyzdrojów. Wyraża ona swoje zaniepokojenie tym, co dzieje się na placu budowy i strach o przyszłość „Pana Tadeusza”. Tym samym zwraca uwagę na brak konkretnych informacji na temat działań dewelopera i ograniczenia interwencyjne lokalnej społeczności.
Ludzie mieszkający w Międzyzdrojach są pełni obaw wobec działań inwestora, które mogą doprowadzić do zagrożenia dla „Pana Tadeusza”. Mimo że drzewo ma obecnie 150 lat – co jest stosunkowo młodym wiekiem w kontekście gatunku, który może dożyć nawet 650-700 lat – mieszkańcy boją się, że nie przetrwa ono skutków prowadzonej obok budowy apartamentu.